Na Halę Gąsienicową z Kuźnic



Widok, który tego dnia zaparł dech w naszych piersiach

To był rodzinny weekend. Wycieczka zaplanowana od kilku miesięcy. Pogoda zamówiona. Humory dopisują. Nic tylko ruszać przed siebie. Tak się złożyło, że 4 dni wcześniej obchodziłam okrągłe, 30. urodziny. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego miejsca na świętowanie. I lepszego towarzystwa też nie.

W Tatry czeka nas około 3 godzinna podróż samochodem. Wstajemy w środku nocy. Jemy śniadanie. Ruszamy w kierunku Zakopanego. Po drodze zatrzymujemy się na drobne zakupy. Docieramy do Kuźnic. Ruszamy przed siebie.

Ja na szlaku

Zaplanowaliśmy wyruszyć z Kuźnic, żółtym szlakiem, przez Dolinę Jaworzynki i Przełęcz między Kopami. Odpocząć w schronisku Murowaniec i ruszyć dalej nad Czarny Staw Gąsienicowy. Powrót z kolei chcieliśmy przez Boczań, niebieskim szlakiem.

żółty szlak
Dolina Jaworzynki
Panorama z Przełęczy między Kopami (1499 m n.p.m.)



Początkowo wszystko wygląda dobrze. Ogrzewa nas słońce. Od czasu do czasu we włosach czujemy lekki wiatr. Im jesteśmy bliżej celu, tym więcej widać chmur.

Kiedy docieramy do schroniska praktycznie całe niebo jest zachmurzone. Widoczność jest coraz słabsza. Zamawiamy kawę, wyjmujemy z plecaków kanapki i słodycze i zaczynamy jeść. Zaczyna kropić. Z każdą minutą coraz mocniej. Pojawiają się nawet pojedyncze grzmoty.

u celu
Postanawiamy zrezygnować z wycieczki nad Czarny Staw Gąsienicowy i wracać. Zanim dochodzimy do Przełęczy między Kopami jesteśmy już bardzo przemoczeni. Idziemy w zupełnej ciszy zwracając uwagę na to, aby nie pośliznąć się na kamieniach lub błocie. Szlak zamienia się w potok. Na szczęście niewielki. Docieramy do Kuźnic. Deszcz nie odpuszcza. Nasze zestawy przeciwdeszczowe okazują się być zbyt słabe. Dodatkowo obrywamy wodą spod kół samochodów, które nas mijają. Mamy wszystko mokre. Wszystko! Na parkingu zdejmujemy ubrania, zakładamy coś suchego na siebie i jedziemy na zarezerwowaną wcześniej kwaterę, a później skorzystać z dobrodziejstw Term Chochołowskich.


Szlak, który przemierzyliśmy...